niedziela, 9 czerwca 2013

Biadolenie o Chopinie

Jako że mój to blog i w związku z tym mogę na nim pisać takie głupoty jakie mi się podoba, postanowiłam sobie pobiadolić. Na tak zwane tematy ogólne.Ponieważ i tak kompletnie nikt tego nie czyta, to mogę sobie pozwolić na mówienie dziwnych rzeczy. I tak nikt się nie zorientuje. Lecimy podpunktami, co się będę męczyć.
  1. Skończył się jeden z moich ulubionych blogów. Zawarte tam opowiadanie ciągnęło się już od dłuższego czasu, a ja zaglądałam do niego od jakiegoś pół roku. Bardzo szybko nadrobiłam zaległości i potem musiałam jak każdy pospolity zjadacz chleba wyczekiwać na następną część. A teraz skończyła się herbata. Trzeba iść poszukać nowej, albo nauczyć się w końcu robić własną. Jako, że blogger mi się wiesza, kiedy próbuje dodać tam komentarz za każdym razem jakoś mi to udaremnia, to uzewnętrznię się na ten temat tutaj. Dziewczyna pisała po prostu świetnie. Przyznaję bez bicia, że nie umiem rozpoznać dobrej literatury. Na to nawet moje cudowne okulary nie pomogą, (nawiasem, na moją wadę też już nie pomagają, powinnam iść do okulisty, ale wolę oszczędzać, bo a nuż zginę i nie będzie za co trumny kupić?). Za to potrafię wyczuć gdy coś jest złe. Ktoś mi nawet powiedział, że jestem czepialska(a góra lodowa to moja ulubiona postać z Titanica :D). Ponadto bardzo szybko się nudzę. U niej nie za bardzo miałam się czego czepić, ponadto nie rzuciłam tego w diabły, tylko dalej czatowałam na kolejną notkę, jak ten hycel na szczeniaczka. Zakończenie mnie rozczarowało, ale to może wynikać z tego, że jestem przyzwyczajona do fantasy, gdzie na końcówkę zwykła przypadać walna bitwa. A to akurat obyczajówka skrzyżowana z romansem była. Oczywiście romans nie do końca konwencjonalny. Pewnych rzeczy po prostu nie da się zmienić. Mam nadzieje że autorka jeszcze wróci do swoich postaci. Napisze jakieś sceny z życia, albo historie poboczne. I że może Emil się przewinie, bo było go zdecydowanie za mało.
  2. Uwaga spoilery do Heavy rain!! Wiem kto jest Zabójcom Origami. I od razu mówię, że nie Mars. Zresztą, gdyby był nim Mars to by było jednak zbyt dziwne. Wszystko wszystkim, ale to by było przegięcie. Szczególnie biorąc pod uwagę, że morderca działał od trzech lat, a starszy syn Ethana zginął tylko dwa lata wcześniej. Niemal do końca miałam nadzieję, że to będzie komisarz Black Nie cierpię go. Mam nadzieję, że po całej akcji dostał przynajmniej jakąś naganę. Biorąc pod uwagę, że Jaden niezależnie od rozwiązania ma przed sobą średnio-różową przyszłość, to by było zbyt okrutne, żeby temu palantowi wszystko uszło na sucho.
To na tyle. I tak nikt nie czyta, więc spoko. Niechaj Bor jasnolistny czuwa nad Wami, a mistrz Yoda kieruje Waszymi słowami. Hawk!
A ie poprawka. Magda tu zajrzała. Aż pójdę ją z tego powodu skomentować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz