-Nazwę córkę
Irena i Zofia –Mg.
-I jeszcze
Filip – D.
-No to w
ogóle pełnia szczęścia – Mg.
-No to już
ustalone, będzie trójka dzieci – Gil
-Ale trzecie
to będzie chińczyk – J.
-No, jednak
pana poznałam. – Mg. Do Gil. Po miesiącu zajęć
-No panie
J., pan wie co to znaczy imputować? – Gil.
-Tak. – J.
-No i co to
znaczy? – Gil.
-Ciach. J.
-Co to jest
ironia? – Gil.
-Tomasz. –
D.
-Podstawy
funkcjonowania kobiet na dworze cezarów. A po włosku ukazało się jako seks i
rozpusta na dworze cezarów. – Gil.
-Podoba mi
się określenie „podstawy funkcjonowania kobiet” – T.
-Bóg
stworzył człowieka z niczego. – Gil.
-Nie z Nietzschego
tylko z Schopenhauera. – T.
-Kompletnie
nikt się ze mną nie liczy. Gdyby nie moje mocne poczucie własnej wartości,
uznałabym może nawet, że nikt mnie nie lubi. Na szczęście to mi nie grozi. – P.Cz.
-Radio Zet
dzwoniło? Wygrałaś? –M.
-Jeszcze
równa godzina bez minuty.
-Już jest
sygnał zainteresowania płciowego. Pociągnął za pompona i już. – Rć.
-Grupowy
uścisk jak w teletubisiach – D.
-O Boże, wy
nie przywołujcie żadnych drastycznych scen. -
Krz.
-Do you use make up – m.Ad.
-No.- Krz.
-I think that you should. m.Ad.
-Nie klikaj
bez pozwolenia bo umrzemy. –D.
-Spokojnie,
jesteśmy zapisane.- As.
-A Samsunga ma
moja mama. Wkrada się skubana na Internet w domu na youtube filmiki ogląda.- Mt.
I to koniec kwiatków na dziś. Choć największy kwiatek to jest chyba dzisiaj za oknem. Wesołego pierwszego dnia wiosny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz