adres
Wampiry tez potrafią kochać.
Było lato, pokłóciłam się z chłopakiem wybiegłam z jego domu na ulicę i wtedy stało się to.- Potrącił mnie samochód. Długo byłam w szpitalu, ale gdy obudziłam się nie byłam juz tą samą osobą, Byłaś kimś innym? Oj to musi być przykre. Ale miło że w ogóle byłaś, bo mogło Cie też nie być. byłam bardzo głodna, Raczej normalne, biorąc pod uwagę, że raczej nie karmią nieprzytomnych osób, a kroplówka jednak nie zapełnia żołądka. ale nie mogłam nic zjeść ani wypić- potrzebowałam krwi.... Instynkt Ci tak podpowiadał, bo normalny człowiek, tak od razu by na to nie wpadł. Zwłaszcza że normalny człowiek nie trawi krwi.
Na początku nie wiedziałam co mi jest, odkryłam, że jestem bardzo silna i szybka. Leżąc na szpitalnym łóżku? Umykałaś pielęgniarkom i podnosiłaś szafkę przy łóżku? W szpitalu miałam być jeszcze kilka dni. Pewnego dnia przyszedł do mnie lekarz i powiedział mi, że jestem wampirem, wybuchnęłam śmiechem mówiłam,że wampiry nie istnieją. Ale potem zaczęłam rozumieć dlaczego tak bardzo pragnę krwi. Czyli, że orientowałaś się, że potrzebujesz krwi, którą zwykły człowiek by zwymiotował, ale w wampiry nie wierzyłaś? Zamieszkałam z tym lekarzem nazywał się Jack - był fajny i pomagał mi się kontrolować, to właśnie on zamienił mnie w wampira, bo inaczej bym umarła . Był fajny sam z siebie, czy dlatego, że był wampirem. I nie, lekarz wampir wcale nie kojarzy mi się z carlislem Bez niego nie wiem co bym zrobiła, teraz od tamtego zdarzenia minęły dwa lata mam 18 lat nazywam się Megan, a moi rodzice nie żyją. Ale dlaczego? Umarli na zawał jak się dowiedzieli, że nieletnia córka mieszka z dorosłym facetem, czy to jakiś imperatyw, że wampiry nie mogą mieć rodziców. W ogóle wyczuwam pewien chaos w tym zdaniu. Gdyby się na nim opierać, to nasuwa mi sie wniosek, że jej rodzice nie żyją, bo ona nazywa się Megan. Krótsze zdania i więcej przecinków.
Dzisiaj się przeprowadzam. Staram się kontrolować i żywie swojego psa się krwią, którą dostałam on lekarza (jack)- to jakiś szyfr? Włącz lekarza, hasło "jack"? . Jestem bardzo szybka, silna i umiem czytać komuś w myślach. Żeńska kopia Edzia? jakby jeden to nie było dla nas niegodnych zbyt wiele. Na świecie żyją dwa rodzaje wampirów Ci "dobrzy", którzy nie jedzą ludzi, tylko wypijają im krew, a mięso sprzedają do zoo i Ci "źli" którzy zabijają ludzi i żywią się ich krwią, czyli to samo, tylko bez zoo (Ja należe do tych dobrych [wujek pracuje w zoo i prosił o przysługę]).Wróćmy do przeprowadzki A kiedy przy niej byliśmy, bo chyba mi umknęła? ,kupiłam sobie małe mieszkanie w małym miasteczku które liczy kilka tysięcy mieszkańców. Musze dalej chodzić do szkoły, ponieważ przez ten wypadek i zmiane w wampira ominęłam aż cały rok w szkole, a chce w przyszłości prowadzić "normalne" życie , chodzi mi o to, że chce mieć prace. Jakby nie było całkiem rozsądne. Rozumiem, że to ten typ wampira, który zamiast palić sie na słońcu, tylko ładnie się błyszczy?
Dzisiaj mój pierwszy dzień w szkole, denerwuje się że ktoś zorientuje się, kim jestem, musze być ostrożna. Weszłam do klasy wtedy zobaczyłam go- ciemno włosego wysokiego chłopaka o brązowych oczach, Czułam jego krew, myślałam, że się nie powstrzymam. Był inny niż reszta, bo tylko jemu nie mogłam czytać w myślach. Czyżby Bella aż tak zmieniła image, że teraz biorą ją za faceta? Powiedział :
-Edward, kiedy zdążyłeś zmienić płeć?
-A wiesz, chciałem się do ciebie dopasować.
-Cześć jestem Evan, ty pewnie jesteś Megan tak ? Evan, Megan. Niemal się rymuje.
Ledwo co wydusiłam z siebie :
- tak. - uśmiechnęłam sie lekko. Nie chciałam się z nikim zadawać- bałam się.
Zadzwonił dzwonek, wyszłam ze szkoły. W drodze do domu usłyszałam jakieś kroki za sobą. Był to Evan biegł za mną. Przyśpieszyłam, nie chciałam z nim gadać, nie wiedziałam o czym. Pierwszy dzień w szkole. Nowi znajomi, nauczyciele. A ta nie ma tematu? Mogłabym mu uciec, ale nie mogłam, Chce, ale boje się. bo by się dowiedział kim jestem. W sensie, że o tych szemranych kontaktach z zoo? Dogonił mnie.
- Cześć, czemu ode mnie uciekałaś, chce tylko pogadać, zaprzyjaźnić sie.
- Sorry, śpiesze się do domu- powiedziałam, pewna nadziei, że odpuści.
-Odprowadze Cie do domu.
Tylko nie to - pomyślałam. Gdybym była normalna na pewno bym się z nim spotkała, bo tak na prawde był przystojny. Niestety, żółte papiery aż zbyt jednoznacznie wystawały mi z kieszeni.
-Dobra.. I tak szliśmy razem do mojego domu odprowadził mnie i poszedł. Czemu Ona mu mów co robią i to w trybie dokonanym?
W mieście zaczęły dziać się dziwne rzeczy ginęli ludzie w dziwny sposób. Wiedziałam co się dzieje do miasta przybyli złe (źli) wampiry. Jeszcze nie miałam rzadnego starcia z wampirem, ale wiedziałam, że jestem silniejsza niż wszystkie inne wampiry Bycie główną bohaterką + 100 do siły. byłam wyjątkowa. Bycie główną bohaterką +1000 do wyjątkowości. Przez kilka tygodni uspokoiło sie wszystko i sama się sobie dziwię, ale zaczęłam spotykać sie z Evanem Wie, że w mieście grasują wampiry, jest od nich silniejsza, ale zamiast jakoś aktywnie przeciwdziałać, zajęła się chłopakiem, z którym nie chciała chodzić, bo się bała, że on się dowie, że ona jest wampirem. Nawet jak to sobie rozpisałam, to i tak brzmi głupio. kontynuujmy. stał sie on moim najlepszym przyjacielem, ale nadal ukrywam przed nim moją największą tajemnice. Więcej kropek, bo te zdania naprawde maja dziwny sens.Chociaż z krótszymi zdaniami byłoby chyba tak samo. Evan również był wyjątkowy też inny niż wszyscy jego zapach krwi był inny, bardzo jej pragnęłam. Chciałabym żeby Evan był kimś więcej dla mnie, ale nie chce narazać go na niebezpieczeństwo. To Evan był wyjątkowy, czy jego krew?
Pewnego dnia spotkałam sie z Evanem tamtego dnia jakoś dziwnie się zachowywał. Chciał ze mną porozmawiać.
- Megan, - zaczął Evan. - wiesz, że jesteś bardzo piękną dziewczyną, nie wiem co bym bez ciebie zrobił- kocham Cię.
Tamtych słów najbardziej się obawiałam ,nie z tego powodu że go nie lubie, ale z tego że musiałabym wyznać mu prawdę , naraziłaby go na niebezpieczeństwo. Czemu akurat w tym momencie? Tyle go okłamywała, więc właściwie czemu nie może ciągnąć tego dalej?
-Evan, musisz wiedzieć, że ja....też ciebie kocham, ale życie ze mną nie będzie normalne, uwierz mi nie chcesz tego. O, jednak mu nie powiedziała. To po co był ten wywód wyżej?
-Chce tago najbardziej na świecie.. Też lubię ich ciastka!
Wtedy zostaliśmy parą. Nie było już żadnych wieści o ginących ludziach to musiało oznaczać że wampiry poszły gdzies indziej. Ale po co się w ogóle nimi przejmować. W końcu masz ważniejsze sprawy.
Z Evane bardzo mi się układało, naprawde go pokochałam, to było uczucie którego nigdy wcześniej nie odczuwałam. W sensie, chęć rozerwania mu tętnicy przy jednoczesnej chęci pozostawienia go przy życiu i ciągłe kłamstwa w żywe oczy? Niestety nasze szczęście nie trwało zbyt długo... Zadzwonił do mnie Evan : pomocy, pomocy jestem na starej stacji! -krzyczał przez słuchawkę. Na nic nie czekałam, ruszyłam w drogę dotarłam tam w pięć minut. Oczywiście od razu wiedziałaś o jaka stację chodzi. czy benzynowa, czy kolejowa. Taka telepatia między Wami. Ujrzałam przerażający widok, Evan leżał caly we krwi na ziemi. W sensie, że krew była na ziemi, a Evan w niej leżał? To sobie tylko koszule na plecach pobrudził. Podeszłam do niego, ale nagle poczułam mocny ból, wampir rzucił mną w ściane. No litości, wyostrzone zmysły, a drugiego wampira nie dała rady zauważyć? Była to kobieta. Zdałam sobie sprawe, że musze walczyć, szybko podniosłam sie i rzuciłam się na nią. Może zamiast skakać jej na barana, po prostu ja uderz? Miałam dużo urazów ciężko było ją pokonać ale udało mi się. A podobno taka silna jesteś. Podbiegłam do Evana, był umierający. Wykrwawiał się już kiedy przybyła. Potem była ciężka walka. Nie wspominając o tym, że druga wampirzyca mogła go po prostu wziąć jako zakładnika, na co jako NPC była niestety za głupia, a on jeszcze żyje? Twardy jest. Wiedziałam że jedynym wyjściem będzie przemienienie do w wampira. Wziełam jego ręke i wbilam w nią swoje kły.. To już ten patent Edzia ze strzykawka był lepszy. Jeżeli on się tyle czasu wykrwawiał, to serce nie ma już prawie w ogóle krwi do pompowania, ergo hydraulika nie dział, a trucizna się nie rozejdzie. Evan krzyczał, łzy leciały mi po policzku, Łączyła się z nim w bólu. to był straszny widok. W sensie, że te łzy na policzku? Zaniosłam go do mojego domu, nadal był nie przytomny. Po kilku dniach obudził się.
-Co się stało ?! - krzyczał Evan. Ja tylko cały czas mówiłam przepraszam Cie, przepraszam Cię... To mógł chłopak być nieco zirytowany. Tu jakieś potwory, agonia, a zamiast wyjaśnień w kółko przepraszam. Jak katarynka.
Powiedziałam mu, że jestem wampirem i że zaatakował go inny wampir i że on teraz tez nim jest, mówiłam że nie miałam innego wyjścia, bo inaczej by umarł. Evan zrozumiał mnie i mi wybaczył. Ewentualnie stwierdził, że nie należy się kłócić z wariatami i zadzwonił po panów z kaftanem. Nauczyłam go wszystkiego co wiem o wampirach, a przede wszystkim nauczyłam go kontrolować swoje pragnienie do krwi. Polujemy tylko na zwierzęta.
Minęło już kilka lat, ja i Evan tworzymy świetną parę, parę wampirów. Bardzo się kochamy, mamy córeczkę, Ponieważ to Evan był tu Bellom, to pewnie on te małą urodził. i mieszkamy razem z Rose-wampirzycą, którą poznałam na polowaniu.... Tak ogólnie to, to bardziej przypomina streszczenie niż opowiadanie.
-Cześć jestem Evan, ty pewnie jesteś Megan tak ? Evan, Megan. Niemal się rymuje.
Ledwo co wydusiłam z siebie :
- tak. - uśmiechnęłam sie lekko. Nie chciałam się z nikim zadawać- bałam się.
Zadzwonił dzwonek, wyszłam ze szkoły. W drodze do domu usłyszałam jakieś kroki za sobą. Był to Evan biegł za mną. Przyśpieszyłam, nie chciałam z nim gadać, nie wiedziałam o czym. Pierwszy dzień w szkole. Nowi znajomi, nauczyciele. A ta nie ma tematu? Mogłabym mu uciec, ale nie mogłam, Chce, ale boje się. bo by się dowiedział kim jestem. W sensie, że o tych szemranych kontaktach z zoo? Dogonił mnie.
- Cześć, czemu ode mnie uciekałaś, chce tylko pogadać, zaprzyjaźnić sie.
- Sorry, śpiesze się do domu- powiedziałam, pewna nadziei, że odpuści.
-Odprowadze Cie do domu.
Tylko nie to - pomyślałam. Gdybym była normalna na pewno bym się z nim spotkała, bo tak na prawde był przystojny. Niestety, żółte papiery aż zbyt jednoznacznie wystawały mi z kieszeni.
-Dobra.. I tak szliśmy razem do mojego domu odprowadził mnie i poszedł. Czemu Ona mu mów co robią i to w trybie dokonanym?
W mieście zaczęły dziać się dziwne rzeczy ginęli ludzie w dziwny sposób. Wiedziałam co się dzieje do miasta przybyli złe (źli) wampiry. Jeszcze nie miałam rzadnego starcia z wampirem, ale wiedziałam, że jestem silniejsza niż wszystkie inne wampiry Bycie główną bohaterką + 100 do siły. byłam wyjątkowa. Bycie główną bohaterką +1000 do wyjątkowości. Przez kilka tygodni uspokoiło sie wszystko i sama się sobie dziwię, ale zaczęłam spotykać sie z Evanem Wie, że w mieście grasują wampiry, jest od nich silniejsza, ale zamiast jakoś aktywnie przeciwdziałać, zajęła się chłopakiem, z którym nie chciała chodzić, bo się bała, że on się dowie, że ona jest wampirem. Nawet jak to sobie rozpisałam, to i tak brzmi głupio. kontynuujmy. stał sie on moim najlepszym przyjacielem, ale nadal ukrywam przed nim moją największą tajemnice. Więcej kropek, bo te zdania naprawde maja dziwny sens.Chociaż z krótszymi zdaniami byłoby chyba tak samo. Evan również był wyjątkowy też inny niż wszyscy jego zapach krwi był inny, bardzo jej pragnęłam. Chciałabym żeby Evan był kimś więcej dla mnie, ale nie chce narazać go na niebezpieczeństwo. To Evan był wyjątkowy, czy jego krew?
Pewnego dnia spotkałam sie z Evanem tamtego dnia jakoś dziwnie się zachowywał. Chciał ze mną porozmawiać.
- Megan, - zaczął Evan. - wiesz, że jesteś bardzo piękną dziewczyną, nie wiem co bym bez ciebie zrobił- kocham Cię.
Tamtych słów najbardziej się obawiałam ,nie z tego powodu że go nie lubie, ale z tego że musiałabym wyznać mu prawdę , naraziłaby go na niebezpieczeństwo. Czemu akurat w tym momencie? Tyle go okłamywała, więc właściwie czemu nie może ciągnąć tego dalej?
-Evan, musisz wiedzieć, że ja....też ciebie kocham, ale życie ze mną nie będzie normalne, uwierz mi nie chcesz tego. O, jednak mu nie powiedziała. To po co był ten wywód wyżej?
-Chce tago najbardziej na świecie.. Też lubię ich ciastka!
Wtedy zostaliśmy parą. Nie było już żadnych wieści o ginących ludziach to musiało oznaczać że wampiry poszły gdzies indziej. Ale po co się w ogóle nimi przejmować. W końcu masz ważniejsze sprawy.
Z Evane bardzo mi się układało, naprawde go pokochałam, to było uczucie którego nigdy wcześniej nie odczuwałam. W sensie, chęć rozerwania mu tętnicy przy jednoczesnej chęci pozostawienia go przy życiu i ciągłe kłamstwa w żywe oczy? Niestety nasze szczęście nie trwało zbyt długo... Zadzwonił do mnie Evan : pomocy, pomocy jestem na starej stacji! -krzyczał przez słuchawkę. Na nic nie czekałam, ruszyłam w drogę dotarłam tam w pięć minut. Oczywiście od razu wiedziałaś o jaka stację chodzi. czy benzynowa, czy kolejowa. Taka telepatia między Wami. Ujrzałam przerażający widok, Evan leżał caly we krwi na ziemi. W sensie, że krew była na ziemi, a Evan w niej leżał? To sobie tylko koszule na plecach pobrudził. Podeszłam do niego, ale nagle poczułam mocny ból, wampir rzucił mną w ściane. No litości, wyostrzone zmysły, a drugiego wampira nie dała rady zauważyć? Była to kobieta. Zdałam sobie sprawe, że musze walczyć, szybko podniosłam sie i rzuciłam się na nią. Może zamiast skakać jej na barana, po prostu ja uderz? Miałam dużo urazów ciężko było ją pokonać ale udało mi się. A podobno taka silna jesteś. Podbiegłam do Evana, był umierający. Wykrwawiał się już kiedy przybyła. Potem była ciężka walka. Nie wspominając o tym, że druga wampirzyca mogła go po prostu wziąć jako zakładnika, na co jako NPC była niestety za głupia, a on jeszcze żyje? Twardy jest. Wiedziałam że jedynym wyjściem będzie przemienienie do w wampira. Wziełam jego ręke i wbilam w nią swoje kły.. To już ten patent Edzia ze strzykawka był lepszy. Jeżeli on się tyle czasu wykrwawiał, to serce nie ma już prawie w ogóle krwi do pompowania, ergo hydraulika nie dział, a trucizna się nie rozejdzie. Evan krzyczał, łzy leciały mi po policzku, Łączyła się z nim w bólu. to był straszny widok. W sensie, że te łzy na policzku? Zaniosłam go do mojego domu, nadal był nie przytomny. Po kilku dniach obudził się.
-Co się stało ?! - krzyczał Evan. Ja tylko cały czas mówiłam przepraszam Cie, przepraszam Cię... To mógł chłopak być nieco zirytowany. Tu jakieś potwory, agonia, a zamiast wyjaśnień w kółko przepraszam. Jak katarynka.
Powiedziałam mu, że jestem wampirem i że zaatakował go inny wampir i że on teraz tez nim jest, mówiłam że nie miałam innego wyjścia, bo inaczej by umarł. Evan zrozumiał mnie i mi wybaczył. Ewentualnie stwierdził, że nie należy się kłócić z wariatami i zadzwonił po panów z kaftanem. Nauczyłam go wszystkiego co wiem o wampirach, a przede wszystkim nauczyłam go kontrolować swoje pragnienie do krwi. Polujemy tylko na zwierzęta.
Minęło już kilka lat, ja i Evan tworzymy świetną parę, parę wampirów. Bardzo się kochamy, mamy córeczkę, Ponieważ to Evan był tu Bellom, to pewnie on te małą urodził. i mieszkamy razem z Rose-wampirzycą, którą poznałam na polowaniu.... Tak ogólnie to, to bardziej przypomina streszczenie niż opowiadanie.















