Zabawa z analizami zaczęła mi się podobać, więc powrzucam ich tui trochę. Dzisiaj o tym jak Draco poznał Ginny, czyli Harry jest zły, a Ron nie ma prawa decydować.
adres
http://ginny-i-draco.blogspot.com/2013/02/rozdzia-2.html
Prolog.
- Harry ! Harry , jak ty tak możesz ?!
- Ależ Ginny , ja nie ...
- Ty ... Jak mogłeś !!! No właśnie? Jak można stawiać spacje przed znakami interpunkcyjnymi? No jak?
- Ginny , ja naprawdę ...
- To KONIEC ! Nie trzeba się od razu tak unosić. Wystarczy nie wciskać tego podłużnego guzika na klawiaturze.
- Ginny ...
- KONIEC !
Ginny wyszła z Pokoju Życzeń . Nie mogła tego zrozumieć . Jak on mógł ? Normalnie, palcem wciskał i pojawiała się spacja. Nagle zobaczyła Malfoya . Wyskoczył zza winkla, coby ją zaskoczyć.
- Ależ Ginny , ja nie ...
- Ty ... Jak mogłeś !!! No właśnie? Jak można stawiać spacje przed znakami interpunkcyjnymi? No jak?
- Ginny , ja naprawdę ...
- To KONIEC ! Nie trzeba się od razu tak unosić. Wystarczy nie wciskać tego podłużnego guzika na klawiaturze.
- Ginny ...
- KONIEC !
Ginny wyszła z Pokoju Życzeń . Nie mogła tego zrozumieć . Jak on mógł ? Normalnie, palcem wciskał i pojawiała się spacja. Nagle zobaczyła Malfoya . Wyskoczył zza winkla, coby ją zaskoczyć.
- Malfoy ? Co ty tu robisz ? - Zapytała .
- Usłyszałem twoją kłótnię z Potterem . - Wyjaśnił . - O co
chodziło ? Pytanie za sto punktów. Jesteś wściekła i
widzisz faceta, który Cię nie znosi i traktuje jak śmiecia. Co robisz?
- On ... - Ginny spojrzała na podłogę . - On ... Zakochał się w Cho Chang i ... Są już parą . Tak, spowiadasz mu się ze swoich problemów, żeby miała z czego szydzić.
- On ... - Ginny spojrzała na podłogę . - On ... Zakochał się w Cho Chang i ... Są już parą . Tak, spowiadasz mu się ze swoich problemów, żeby miała z czego szydzić.
- Och , Ginny ... On taki jest ... Woli tą całą Chang ... A
to ty jesteś milsza , ładniejsza i po prostu LEPSZA . Spacje
się chyba Draconowi na mózg rzuciły. Innego wyjaśnienia tej transformacji nie
widzę.
Ginny uśmiechnęła się .
- Naprawdę ? Bo biorąc pod uwagę, że Ty to mówisz, to musi być wstęp do czegoś naprawdę wrednego.
- Naprawdę ? Bo biorąc pod uwagę, że Ty to mówisz, to musi być wstęp do czegoś naprawdę wrednego.
- Tak . Przecież dobrze to wiesz .
- Ale ... Malfoy , ty ... Ty chyba nie ... Zamieniłeś się na umysły z Nevillem?
- Tak, mi też jest przykro .
Nagle usłyszeli jakieś kroki .
- To pewnie Filch . Lepiej uciekać . - Powiedział Draco .
- No tak ... To pa .
- Pa . Teletubisie robią papa!
Ginny ruszyła w stronę Pokoju Wspólnego . Była zdziwiona ,
ale i szczęśliwa . Nie wiedziała co o tym myśleć . Nie dziwie
jej się. Dziewczyna z tego co pamiętam niegłupia, więc fakt, że Draco jest pod
wpływem Imperiusa musiał dać jej trochę do myślenia.
Rozdział 1. ~ Zakazany Las
Ginny wiedziała , że Draco jest dla niej idealny. Poznała to po sposobie w jaki ją bluzgał przez te wszystkie
lata. Ale co na to Ron ? Przecież Draco jest jego wrogiem numer 1.
I to całkowicie bez powodu. A liczby w tekście literackim pisze sie słownie. Ale ... Czy to od Rona
zależy z kim będzie chodzić ? Nie . Czy to Ron decyduje co będzie robić , a
czego nie ? Właściwie nie, ale jakby nie było jest Twoi
starszym bratem i się o Ciebie martwi, ale kto by się tym przejmował. Oczywiście
, że nie . No właśnie . Więc o co chodzi ? Może być z Draco . Nikt jej nie
zabroni . Nikt . Z wyjątkiem zdrowego rozsądku. Ale ten z kolei chyba gdzieś wyjechał, żeby nie widzieć tego co się dzieje.
***
Następnego dnia była środa . Co było kluczowe dla fabuły. Ginny poszła na lekcję . Na przerwie zobaczyła Hermionę .
- Ginny !
- Co ?
- Malfoy kazał ci to przykazać . - Podała jej małą karteczkę . Odkąd Hermiona robi za listonosza? I słucha rozkazów Dracona?
- Malfoy ? A ... Dzięki .
Usiadła i upewniła się czy nikt nie patrzy . Rozwinęła kartkę i zobaczyła że była biała, ta kartka oczywiście, na niej napisane :
Ginny !
Przyjdź dziś do Zakazanego Lasu . Ale bądź sama . O 22:00 .
Draco
Gryfonka zdziwiła się . Draco chce się z nią spotkać w ZAKAZANYM LESIE ? O co mu chodzi ? Gdyby to był normalny Draco, to całkiem prawdopodobne, że o nic miłego. Być może nawet próbowałby Cię zabić. W końcu jaki ojciec taki syn.
"Ale ... Pójdę . Pokażę mu , że się nie boję . W końcu ... Jestem Gryfonką . Nie boję się . Zawsze miałam takie dziwne wrażenie, że głównymi cechami Gryfonów nie są odwaga i honor, ale głupota i brak wyobraźni.
***
Była 21:50 . Ginny szykowała się na spotkanie z Draco . Po cichu wyszła z dormitorium . Ale w Pokoju Wspólnym czekała ją niemiła niespodzianka . Siedzieli tam Ron i Hermiona .
- Ginny ? Co ty tu robisz ? - Ron wyglądał na zdziwionego . Jakby nie było, mieszka tam.
- Ja .. Ja ... Muszę gdzieś iść .
- Przecież wiesz , nie wolno wychodzić z Pokoju Wspólnego tak późno . - Powiedziała Hermiona .
- I co z tego ?
- To , że nie możesz iść .
Ginny nie miała zamiaru jej słuchać i wyszła . I żadne z nich nie poszło za nią, żeby dowiedzieć się co jej odbiło? Ani odpowiedzialna i zaprzyjaźniona z niż Hermiona, ani jej starszy brat? Ruszyła w stronę Zakazanego Lasu . Biorąc pod uwagę, że była w wieży, to chyba przez okno. W końcu była blisko . Brzmi jakby szła przez tydzień. Zobaczyła Draco . Machał do niej . No bo po co uważać, żeby nauczyciele ich nie zobaczyli. Brakuje jeszcze tylko flar dymnych.
- Chodź . Wyjaśnię Ci po co tu jesteś, gdy będziemy w jakimś naprawdę niebezpiecznym miejscu i już nie będziesz mogła uciec.
Weszli do lasu . Było tam mrocznie . Strasznie . Idealne miejsce na randkę.
- Więc ... - Zaczął Draco . - Ostatnio dużo czasu spędzamy razem ... Chodzi o tę rozmowę, w której każde miało po pięć kwestii? Odkąd zerwałaś z Potterem ... I mam pytanie ...
- Tak ?
- Wiesz ... Będziemy parą ? Wiecie, ja aż do teraz miałam nadzieję, że on ją prowadzi jako ofiarę dla Czarnego Pana i że gdzieś tam będą się czaić Śmierciożercy. Ale właściwie to jest gorsze.
Ginny otworzyła szeroko oczy . Nie mogła w to uwierzyć . DRACO MALFOY , kiedyś jej największy wróg zapytał czy będą parą ? Też bym nie uwierzyła. A ponieważ jestem dobrym człowiekiem, to natychmiast powiadomiłabym najbliższy szpital. Psychiatryczny.
- Ja ... Oczywiście !
Wyszło jej to trochę za głośno . Tak naprawdę to zawsze była zakochana w Draco . Lubiła jak ktoś ją poniża. W Harrym też, ale tak mniej , ale Harry ... On był teraz z Cho . Draco jest napewno inny niż Harry . Lepszy . W końcu Harry nigdy nie traktował Cię jak śmiecia i nikt z jego rodziny nie próbował przywołać Voldemorta kosztem Twojego życia, a bez tego, jak wiadomo, ani rusz.
- Serio się zgadzasz ?
- Tak ...
Nagle usłyszeli kroki .
- Ginny , uciekamy !
Zaczęli uciekać w las . Już pewnie nawet się zgubili .
- Draco , gdzie jesteśmy ? - Zapytała przerażona dziewczyna .
- Nie wiem ... Zgubiliśmy się . Może jednak miałam rację i on zaprowadził ja w ten las, bo tam Czaja się Śmierciożercy, a to wcześniej, to podpucha była?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak ? Podobało wam się ? Mam być szczera?
***
Następnego dnia była środa . Co było kluczowe dla fabuły. Ginny poszła na lekcję . Na przerwie zobaczyła Hermionę .
- Ginny !
- Co ?
- Malfoy kazał ci to przykazać . - Podała jej małą karteczkę . Odkąd Hermiona robi za listonosza? I słucha rozkazów Dracona?
- Malfoy ? A ... Dzięki .
Usiadła i upewniła się czy nikt nie patrzy . Rozwinęła kartkę i zobaczyła że była biała, ta kartka oczywiście, na niej napisane :
Ginny !
Przyjdź dziś do Zakazanego Lasu . Ale bądź sama . O 22:00 .
Draco
Gryfonka zdziwiła się . Draco chce się z nią spotkać w ZAKAZANYM LESIE ? O co mu chodzi ? Gdyby to był normalny Draco, to całkiem prawdopodobne, że o nic miłego. Być może nawet próbowałby Cię zabić. W końcu jaki ojciec taki syn.
"Ale ... Pójdę . Pokażę mu , że się nie boję . W końcu ... Jestem Gryfonką . Nie boję się . Zawsze miałam takie dziwne wrażenie, że głównymi cechami Gryfonów nie są odwaga i honor, ale głupota i brak wyobraźni.
***
Była 21:50 . Ginny szykowała się na spotkanie z Draco . Po cichu wyszła z dormitorium . Ale w Pokoju Wspólnym czekała ją niemiła niespodzianka . Siedzieli tam Ron i Hermiona .
- Ginny ? Co ty tu robisz ? - Ron wyglądał na zdziwionego . Jakby nie było, mieszka tam.
- Ja .. Ja ... Muszę gdzieś iść .
- Przecież wiesz , nie wolno wychodzić z Pokoju Wspólnego tak późno . - Powiedziała Hermiona .
- I co z tego ?
- To , że nie możesz iść .
Ginny nie miała zamiaru jej słuchać i wyszła . I żadne z nich nie poszło za nią, żeby dowiedzieć się co jej odbiło? Ani odpowiedzialna i zaprzyjaźniona z niż Hermiona, ani jej starszy brat? Ruszyła w stronę Zakazanego Lasu . Biorąc pod uwagę, że była w wieży, to chyba przez okno. W końcu była blisko . Brzmi jakby szła przez tydzień. Zobaczyła Draco . Machał do niej . No bo po co uważać, żeby nauczyciele ich nie zobaczyli. Brakuje jeszcze tylko flar dymnych.
- Chodź . Wyjaśnię Ci po co tu jesteś, gdy będziemy w jakimś naprawdę niebezpiecznym miejscu i już nie będziesz mogła uciec.
Weszli do lasu . Było tam mrocznie . Strasznie . Idealne miejsce na randkę.
- Więc ... - Zaczął Draco . - Ostatnio dużo czasu spędzamy razem ... Chodzi o tę rozmowę, w której każde miało po pięć kwestii? Odkąd zerwałaś z Potterem ... I mam pytanie ...
- Tak ?
- Wiesz ... Będziemy parą ? Wiecie, ja aż do teraz miałam nadzieję, że on ją prowadzi jako ofiarę dla Czarnego Pana i że gdzieś tam będą się czaić Śmierciożercy. Ale właściwie to jest gorsze.
Ginny otworzyła szeroko oczy . Nie mogła w to uwierzyć . DRACO MALFOY , kiedyś jej największy wróg zapytał czy będą parą ? Też bym nie uwierzyła. A ponieważ jestem dobrym człowiekiem, to natychmiast powiadomiłabym najbliższy szpital. Psychiatryczny.
- Ja ... Oczywiście !
Wyszło jej to trochę za głośno . Tak naprawdę to zawsze była zakochana w Draco . Lubiła jak ktoś ją poniża. W Harrym też, ale tak mniej , ale Harry ... On był teraz z Cho . Draco jest napewno inny niż Harry . Lepszy . W końcu Harry nigdy nie traktował Cię jak śmiecia i nikt z jego rodziny nie próbował przywołać Voldemorta kosztem Twojego życia, a bez tego, jak wiadomo, ani rusz.
- Serio się zgadzasz ?
- Tak ...
Nagle usłyszeli kroki .
- Ginny , uciekamy !
Zaczęli uciekać w las . Już pewnie nawet się zgubili .
- Draco , gdzie jesteśmy ? - Zapytała przerażona dziewczyna .
- Nie wiem ... Zgubiliśmy się . Może jednak miałam rację i on zaprowadził ja w ten las, bo tam Czaja się Śmierciożercy, a to wcześniej, to podpucha była?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak ? Podobało wam się ? Mam być szczera?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz