Tym razem postanowiłam się pobawić. Prezentowałam wcześniej
blog Kalevatar i Pigmejki. Postanowiłam spróbować sił w praktykowanym
przez te dwie rzemiośle. Od razu mówię, że robię to po raz pierwszy, więc diabli
wiedzą co z tego wyjdzie. No ale, ciekawa jestem jak to jest.
Adres bloga
Ayano ma szesnaście lat, a jej ojciec jest łowcą
wampirów.Praktycznie nikt w nie nie wierzy. Ale są małe dowody na to ,że
istnieją. Małe
to znaczy jakie? Wielkości pięciolatka? Ayano przeprowadza się
z ojcem do małej wsi, gdzie podobno grasują krwiopijce. Nie żeby w małej wsi szybko się krwiopijcom
skończyło jedzenie, więc nie opłaca się im właściwie tam siedzieć. No chyba że
to jakiś odłam Cullenów. Dziewczyna trafia do szkoły, w której
poznaje nieziemsko pięknego chłopaka i się w nim zakochuję. Dzięki za
streszczenie fabuły na samym początku. Na jej pech, I na psa urok okazuję się ,że to wampir...
Sasuke, ma 116 lat. Chociasz wygląda na nastolatka... Ten wielokropek buduje dramatyzm? Jest wampirem, w którym zakochuje się Ayano. Sasuke to wampir czystej krwi. Uczęszcza na prawie te same zajęcia co córka łowcy wampirów. Latają za nim wszystkie dziewczyny. Jego ulubiona grupa krwi to : 0. Jest bardzo żadka... To niech się przeżuci na AB. Może będzie gęstsza. Przeważnie mają ją dziewczyny. O takim uwarunkowaniu genetycznym jeszcze nie słyszałam. Ma dar czytania w myślach, co trochę jego braci denerwuje. I u mistrza Yody nauki pobiera.
Hej ! Jestem Ayano, i właśnie idę do szkoły… Jest październik… połowa. Ale nie to ,że byłam na wagarach ?! Nie dawno co się przyprowadziłam tu taj Co oznacza taj? Jakiś środek transportu, którym przyjechała? na wieś. Jest całkiem przyjemnie… No… gdyby tylko nie było tej holernej mgły, to by było wspaniale Nie zazdroszczę. Nie wiem co prawda co oznacza „holerna” ale nie brzmi to bobrze. ! Mój ojciec jest łowcą wampirów, i przyjechał je tu poskromić. Ehh… mam nadzieję ,ze rok w tej szkole nie będzie nudny… Tatuś będzie mordował i ryzykował życie, rzeczywiście, może to być na dłuższą metę trochę nudne. Ojciec mi kazał nosić mi przy sobie pistolet na wampiry. Noszę go pod spudniczką. Pomijając błąd ortograficzny, lufa Ci nie wystaje?Ale wracając do drogi, i właśnie stoję przed tą nową szkołą. Dobra… jest spox, ale dlaczego te dziewczyny… no ta to ma opcasy, że się dziwię czemu jeszcze nóg nie połamała… Opcasy to jakieś schorzenie wykrzywiające nogi? O, a tam te gadają o jakimś przystojnym kolesiu… Eh… dziwne są.Święta racja, turpizm zawsze w modzie, o przystojnych nie ma co gadać. Dobra, idę już na lekcje, bo nie wiem jak reagują na spóźnienia tutejsi nauczycielowie. Też nie wiem jak reagują nauczycielowie. Za to mogę podpowiedzieć, że nauczyciele zazwyczaj się denerwują
Szybko pobiegłam na górę, i weszłam do klasy. W środku pomieszczenia, było tylko kilka osób. Parę dziewczyn, i kilka chłopaków płeć zmienili? . Usiadłam na wolnej ławce. Rozglądnęłam sie po klasie. Dziewczyny, jak to dziewczyny… Ciągle coś plotkowały, więc nie są w moim typie. Bo Ty takie małomówne wolisz? A blondynki czy rude? Kilka chłopaków… i jeden nieziemsko piękny. Nieziemsko piękny kto? Chłopcy i kto? Kot? Opos? Czy ja śnię ? Ale na pewno już ma dziewczynę… No tak, koleżanki jak rozmawiają o przystojnym chłopaku, be, ale ona może się zagapić jak cielę w malowane wrota.
(opowiada Sasuke)
Do klasy weszła jakaś dziewczyna. Normalnie była ubrana… I piękna.
Odprowadziłem ją wzrokiem do ławki, i podsłuchałem o czym myśli. Wcale nie kojarzy mi się to ze Zmierzchem. Wcale. Byłem pewny,
że o tym, jak mnie poderwać. Zupełnie jak każda dziewczyna w tej wsi… Nie ma to
jak skromność. Ale nie. Oj, smuteczek. W myślach
tylko powiedziała ,że jestem nieziemsko piękny, i że na pewno mam dziewczynę… No bo po co
się wysilić, skoro można przepisać, to co jest akapit wcześniej. Ciekawe
jak się ona nazywa ? Yoda mistrz atakuje. Jest nieco spokojniejsza od innych dziewczyn.Poznaje to
po sposobie w jaki weszła do klasy. No i bardzo chciał bym
wiedzieć, jaką ma grupę krwi… Mam nadzieję ,że 0. Bo ta jest moją ulubioną
grupą. Patrzę na nią narazie kątem oka… Oho… nauczyciel wchodzi.
(opowiada narrator)
Do klasy weszła nauczycielka od biologi. Przywitała się z
młodzieżą, i usiadła za biórkiem nauczyciela. Kto by
pomyślał? Byłam pewna, że woźnego. Swoją drogą czym jest "biórko"? Upierzonym biurkiem?. Wyjęła dziennik, i zaczęła sprawdzać
obecność. Wyczytała kilka osób. -Ino
-Obecna.
-Hinata
-Obecna.
-Naruto
-Obecny.
-Sasuke
-Obecny
-Karin
-Obecna ! – rozległ się piskliwy głosik. Ayano aż się wzdrygnęła.No i wiadomo kto będzie złą rywalką. Ta zła musi być w każdy sposób gorsza. Pani profesor wyczytała jeszcze kilka imion, A nie dało się w ten sposób streścić wszystkich imion, czy te czytane na początku wnoszą coś do fabuły? i wreszcie nadszedł czas na… Werble proszę, Jej Wysokość zostanie przedstawiona.
-Ayano
-Obecna.-rozległ się anielski głos dziewczyny. Sasuke spojżał na nią. Na jej twrzy widniał uśmiech. Namalowała go sobie na niej, czymkolwiek ta twrz jest i jak się ją odmienia. Serdeczny uśmiech. Kiedy minęło kilka lekcjii, wszyscy zeszli do stołówki.Co ma jej uśmiech, do stołówki?
(opowiada Sasuke)
Razem ze swoimi braćmi-wampirami, którzy byli w moim wieku,
usiadłem w kącie stołówki, i przypatrywałem się Ayano. Itachi, Pein, Konan,
i Deidara to moje rodzeństwo. Podziwiali mnie, jak wpatrywałem się w tą
„nową”. Bo wpatrywanie się to trudna czynność jest. Oni tak
nie potrafią, to przynajmniej chcą sobie popatrzeć, jak ktoś inny to robi.-E, Sasuke. Spodobała Ci się, co ? Zapytał niezidentyfikowany rozmówca.
-Kto to taki ? – spytała Konan, która też patrzyła na granatowłosą.
-To Ayano, nowa dziewczyna w mojej klasie. Odpowiedział niezidentyfikowany rozmówca
-Spoko laska. Próbowała Cie poderwać ? – wtrącił się Itachi.
-Nie. W myślach powiedziała tylko „Nieziemsko piękny, na pewno ma dziewczyne…”. Ile razy padnie jeszcze ten tekst? Jest inna niż pozostałe dziewczyny. Wyróżniają ją trzy metry wzrostu i wąsy? Bo jak na razie to nic specjalnego nie zrobiła.
-No to ja idę ją zwabić…- powiedział Deidara, i podszedł do Ayano.
(opowiada Ayano)
Jakiś nieznajomy blądyn do mnie zmierzał. Też był nieziemsko
przystojny… zaraz ,zaraz… On ma trochę czerwonego w oczach… Czy to… czy to
WAMPIR ?!Albo to, albo szkła kontaktowe. Ciekawe co jest
prawdopodobniejsze? Najwidoczniej
tak ?! Przełknęłam ślinę. Podszedł do mnie jak gdy by nigdy nic. A powinien po drodze tańczyć? Czy rzucić się
na nią i przegryźć gardło przy wszystkich zgromadzonych na stołówce uczniach? Oparł się o stolik przy którym siedziałam. -Hej mała, masz dzisiaj wolny wieczór ?No po prostu mistrz podrywu w akcji.
-Czy my się znamy ? Eh… Już ta godzina… Muszę iść na lekcje. Nara ! Sztukę spławiania, to ma w jednym paluszku. Cóż za przebiegły wybieg.
Nie czekając na odpowiedź, opóściłam stołówkę. Udałam się do damskiej łazienki. Teraz miałam mieć ostatnią lekcję- WF. Poprawiłam swoje włosy i wyszłam. OK. Spotkała wampira. Całkiem inteligentnie uciekła. I poszła poprawić włosy. W końcu wampir nie może zobaczyć jej rozczochranej. Jeszcze się w niej nie zakocha i co wtedy? A na to, żeby powiadomić ojca to już nie wpadła. W końcu to tylko łowca wampirów.
(opowiada Sasuke)
Deidara wrócił do stolika, przy którym z nami siedział. Miał
taką minę, jakby mu dziewczyna dała kosza… A właśnie. Przed chwilą mu przeciesz
go dała. Tak, uświadom nam to, bo nikt, nie zauważył. Chyba
że to miał być komizm i ironia. Spławiła go. -Deidara… ty to pasz doła… Ale, że co? Bo chyba nie rozumiem.
-Konan, a może ty byś spróbowała tak poderwać Peina ???
-Zamknij się ?! Ona się jego pyta czy ma się zamknąć?
-Więc jest ostra. Idioto, nie zapytałeś się jej, o grupę krwi ?! Bo to wcale nie byłoby dziwne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz