wtorek, 14 maja 2013

Jak zerżnąć coś bezsensownie z Disneya, czyli dwie Śnieżki.



Wracam do bajek. A dokładniej do jednej w dwóch wersjach.  Gwoli ścisłości, gdzieś powinna być jeszcze trzecia, ale nigdzie nie mogę znaleźć o niej bliższych informacji. Może projekt zarzucono? Te dwie, o których wspomniałam łączy, zapewne niezwykle znacząca dla fabuły, postać pewnego wróbla, czy innego skrzydlatego stworzenia.
Na pierwszy ogień wezmę może „Mirror, mirror”

Główna bohaterka zachowuje się jak na grzeczna dziewczynkę przystało. Słucha się bez szemrania radośnie rujnującej państwo macochy, nie wnika właściwie w to co dzieje się z podanymi i ma zestaw ubrań służących do wyróżniania się z tłumu, ale o tym potem.  W dniu osiemnastych urodzin postanawia iść na bal. Jest to chyba pierwszy przejaw buntu w jej życiu, a efekt od razu jest piorunujący. Tylko czekać, aż zgłoszą się do niej jakieś mniejszości etniczne z prośbą o korepetycje. Jakoś nie mogę przełknąć tego, że tak tłamszony, nie robiący nic  przez tyle lat człowiek nagle, bez żadnego konkretnego powodu zaczyna sprzeciwiać się i walczyć o swoje. W ogóle nie spodziewałabym się po kimś takim jakiejkolwiek siły charakteru. Z wyjątkiem tego jednego zastrzeżenia jest całkiem niezłą postacią. Naiwna idealistka, chcąca ratować świat i wierząca, że zna źródło całego zła. Co prawda nie ma pojęcia o rządzeniu państwem i diabli wiedzą, czy nie doprowadzi kraju do jeszcze gorszego stanu, niż macoch, ale co tam. W końcu ona jest ta dobra. Jest ciapowata i słodka. I oczywiście niewinna jak łza, co ma podkreślić scena z wlatującym przez okno ptakiem. Nie mam pojęcia dlaczego scenarzyści uparli się akurat to ściągnąć od Disneya.






 Śnieżka tworzy świetny kontrast z królową. Macocha jest przekonana o własnej urodzi i nic poza rozrywkami jej nie interesuje. Nie jest też zbyt inteligentna (co akurat bardzo je do siebie upodobnia). Nie jest właściwie zła, tylko bardzo zapatrzona w siebie i egoistyczna.
Ubrania zasługują w ogóle na osobny akapit. Już kreacje śnieżki są dziwne, ale to, co potrafi włożyć na siebie królowa przyprawia o ból głowy. Momentami bardziej niż fabuła interesował mnie sposób poruszania się w tych konstrukcjach.




 Załączam trailery


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz